Przestrzegam przed tą książką.
Wczoraj włączyłem ją przed snem do słuchania... tak na 15 minut. Niby akcja się wlecze wolnym tempem, nic się niedzieje. Skończyłem o 4:00 na ranem.
Pan Janusz Zadura też trochę przesadził. Te zmiany barwy głosu, dbałość o każde słowo, akcent. To przecież prawie jak superprodukcja. Zabiera Pan prace innym czytającym, zlituj się Pan!
Super!
Woland
07.02.2023